piątek, 24 kwietnia 2020

Rodos

 Mając do dyspozycji tydzień wolnego czasu w październiku zdecydowaliśmy się, ze będziemy szukać pięknego miejsca, tam, gdzie będzie jeszcze dużo słońca. Wybór padł na Rodos, który miał nam zaoferować przepiękne morze i oszałamiające widoki. Tak też było. Skupiliśmy się na stolicy wyspy, mieście Rodos i jego okolicach.
Zaraz po przyjeździe z lotniska i odetchnięciu po podroży poszliśmy po spacer, żeby poznać najbliższą okolice. Zboczyliśmy z głównej ulicy by nacieszyć się widokiem pięknych kamienic. Po chwili dotarliśmy na starówkę. Spacerując dalej doszliśmy do przepięknego portu, a następnie na piękna plażę z której roztaczał się widok na nieskazitelnie piękny błękit fal.


  Port Mandraki działa nieprzerwanie od 2500 lat, obecnie służy przede wszystkim celom turystycznym. Lokalne biura podroży oferują rejsy na najbliższe wyspy lub tez podroż w morska ton. My jednak woleliśmy nacieszy się lądowymi atrakcjami wyspy.
Spacerując dalej, wzdłuż portu dotarliśmy do traktu prowadzącego do Twierdzy Agios Nicolaos dzisiejszej latarni morskiej, widzieliśmy po drodze 3 weneckie młyny. Legendy głoszą, nad zatoką znajdował się słynny posag Heliosa-Kolos Rodyjski będący jednym z siedmiu cudów świata antycznego. Dostęp do portu jest strzeżony przez łanie i jelenia na kolumnach, które znajdują się również na herbie wyspy. Warto dodać, ze jeleń jest gatunkiem endemicznym, zagrożonym wyginięciem, charakteryzujący się płaskim porożem. Za czasów rzymskich na drugiej z kolumn znajdowała się wilczyca -symbolizująca Rzym. Po triumfalnym odzyskaniu niepodległości rodyjczycy zastąpili ten posąg łanią.



 Bezdomne koty w szczególności upodobały sobie ta część deptaku, gdyż są tu dokarmiane przez rybaków, mają również specjalna skarbonkę, z której datki przeznaczone są na ich wyżywienie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz