piątek, 30 maja 2014

Crno jezero

Po 3 dniach na wybrzeżu postanowiliśmy wybrać się w góry. Podróżując późnym popołudniem, do celu dotarliśmy nocą. 
Gęsty las a za nim przepiękne jezioro z krystalicznie czystą wodą, w której odbijały się miliony gwiazd...taką ilość możemy jedynie zobaczyć w planetarium. 

Żeby w pełni wykorzystać tę chwilę spędziliśmy noc pod gołym niebem nad samym brzegiem jeziora Krupacko. Dziś wiem, że było to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie kiedykolwiek widziałam. Może dlatego, że jest we mnie trochę marzycielki. Mogę tylko dodać, że zdjęcia nie są w stanie oddać piękna tej chwili. 


Rano obudziły nas odgłosy stada owiec i baranów zmierzającego w naszym kierunku.
Dowiedzieliśmy się od zapoznanych tubylców,że musimy koniecznie jechać nad jezioro Czarne i przy okazji odwiedzić Žabljak.










Žabljak jest najwyżej położonym miastem w byłej Jugosławii (1450 m n.p.m.)na szlaku Durmitoru. Aby tam dotrzeć musieliśmy pokonać bardzo strome odcinki wąskich dróg tworzących niezliczone spirale. Oczywiście widoki zapierające dech są jedną z atrakcji. Miasto zawdzięcza swoją nazwę niezwykle głośno kumkającym żabom, zamieszkującym pobliski strumień. Podobno wieczorem ten dźwięk wypełnia całą dolinę, niestety nie było nam dane być świadkami tego koncertu.

Pomimo później godziny znalezienie noclegu nie było rzeczą trudną. Następnego ranka wybraliśmy się na spacer nad Czarne Jezioro (Crno Jez.)Czarne-wbrew nazwie, jest raczej turkusowym, otoczone soczyście zielonymi stokami, nad całością góruje szczyt Medjed. Dodatkowo, możemy tu spotkać liczne okazy dzikiego ptactwa. Leży ono na wysokości 1416 m n.p.m i jest Jest najgłębszym jeziorem w Durmitorze – 49 m. Otoczenie jeziora przypomina nam raczej krajobraz z filmów, będących ekranizacją baśni.













Jednym słowem- kryształ






Strażnicy parku




sobota, 24 maja 2014

Czarnogóra : Ulcinj nocą




Ulcinj jest miejscem wspólnoty kultury Wschodu i Zachodu, które nawzajem się dopełniają a także tolerancji wyznaniowej(mamy tu wyznawców katolicyzmu, prawosławia i islamu.
 

 
 
 


 


 


Wieczorem, będąc na głównym deptaku wkraczamy w świat kolorów, cieni,rozżarzonych iskier, i egzotycznych dźwięków. Każdy może tu znaleźć coś dla siebie, mamy możliwość odpoczynku nad brzegiem morza, udania się na szczyt ruin lub tez zapomnienia się w tańcu w pobliskich klubach.




Foto: M.Bożek
 
Foto: M.Bożek
 

Pomimo położenia geograficznego, miasto ma w sobie dużo orientalnych akcentów, które są bardzo atrakcyjne dla słowiańskich dusz. Każde miejsce kusi nas czymś wyjątkowym, dlatego jedna noc czy tez jeden dzień jest zbyt krótki żeby móc w pełni poczuć atmosferę tego miejsca.




sobota, 3 maja 2014

Raj na ziemi

Czasem dobrze jest się zgubić by móc coś dzięki temu dostrzec. Kiedy pomylimy drogi, nie szukajmy na siłę utraconego szlaku, bo może tak miało być, żebyśmy mogli trafić w ciekawsze miejsce. Szukając drogi do antycznej części Ulcinj dotarliśmy do gaju oliwnego, który znajdował się nieopodal, jednakże był niewidoczny ze starówki.













Zatrzymaliśmy się przy ostatnich zabudowach i ruszyliśmy pieszo odkrywać nieznane.
W głąb gaju zapraszał nas delikatny aromat oliwny. Trafiliśmy tam zaraz po ustaniu przelotnego deszczu, temperatura dopiero zaczęła się podnosić i podgrzewać olejki eteryczne. 





Spacer umilały nam swoją obecnością rozśpiewane cykady. Teren ogrodu oliwnego jest jednym z największych gajów Europy rozciągającym się od Baru aż do Ulcinja.


uparta cykada;)



Nikt tak na prawdę nie wie ile lat liczą sobie drzewa oliwne. Jednakże niedaleko Ulcinja, obok Starego Baru znajduje się oliwka, która według informacji ma około 2 000 lat.








 







Starówka była naszym kolejnym punktem wycieczki.


Warto czasem pobłądzić.