sobota, 2 grudnia 2017

Podróżując po Kapadocji



Podczas kolejnej wycieczki, tym razem zorganizowanej, odkrywaliśmy podziemne miasto Derinkuyu będące największym pośród 400 miast podziemnych Kapadocji, odwiedziliśmy dolinę gołębi, dotarliśmy na taras widokowy w Nevşehir a także dolinę rzeki Ihlary.

Derinkuyu zwane też głęboką studnią zostało wydrążone aż na 8 pięter w głąb ziemi, przez co jest najgłębszym miastem podziemnym z pośród 36 miast podziemnych regionu. Mieszkali w nim pierwsi chrześcijanie obawiający się prześladowań a także pełniły funkcję ochronną przed najazdem wrogich lodów. W podziemiu, posiadającym bogato rozwiniętą sieć korytarzy życie toczyło się tak samo jak na powierzchni ziemi, ludzie pracowali, spotykali się a także zajmowali się swoimi zwierzętami rolnymi. Tutaj znajdowało się wszystko co było niezbędne-kominki do swobodnej cyrkulacji powietrza, spichlerze, pojemniki z zapasem wody a także stajnie. Gorąco polecam wycieczkę do chociaż jednego z podziemnych miast aby moc lepiej poznać historie tutejszej ówczesnej społeczności.



Następnie dojechaliśmy do Nevşehir gdzie podczas spaceru zwiedzaliśmy malowniczo położoną wioskę. Warto zaznaczyć, że kościoły pochodzące z tego samego okresu co świątynie w Göreme około IX wieku, zachowały w swych wnętrzach freski w dużo lepszym stanie.
  

Z przepięknie położonego tarasu podziwialiśmy dolinę gołębi w skalach znajdują się wydrążone otwory, w których ptaki te założyły swoje gniazda. Ich iguano służyło jako spoiwo do tworzenia farb do tworzenia fresków.



Jeśli chodzi o dolinę Ihlary mieliśmy mniej szczęścia gdyż deszczowa pogoda uniemożliwiła nam skutecznie robienie zdjęć, pozostały nam tylko wspomnienia. Spacer odbywał się w niesamowicie zielonym gąszczu. Obcowanie z naturą sprawiło, że zapomnieliśmy o naszej szarej codzienności.
Dolina znajduje się w pobliżu Mount Hasan i Mount Melendiz dwóch z trzech nieaktywnych wulkanów Kapadocji jest kanionem o głębokości wynoszącej około 100 m wyrytym przez rzekę Melendiz tysiące lat temu.

Według niektórych zapisków dolina była zamieszkiwana przez blisko cztery tysiące domostw a także posiadała sto kościołów ukrytych w skałach.

Na koniec spaceru nasza wycieczka odpoczywała na tarasie restauracji Belisirma, gdzie zostaliśmy serdecznie przyjęci przez właściciela tawerny.



niedziela, 29 października 2017

Kapadocja

Po przebyciu 10 godzinach podroży autokarem dotarliśmy do Kapadocji. 
Tak, jest tam zjawiskowo, potwierdzam. Göreme, w którym się zatrzymaliśmy jest małym miasteczkiem, w którym do dziś niektórzy mieszkańcy żyją lub korzystają z pomieszczeń wydrążonych w powulkanicznych skałach. 





Dolinę odkryto dopiero w 1907 roku przez francuskiego duchownego, który odkrył tam 350 kościołów wykutych w skale tufowej. Większość z nich stanowią świątynie do kilkudziesięciu wiernych zwieńczone stropami kopułowymi zdobionymi freskami pochodzącymi z rożnych okresów historycznych najstarsze z nich pochodzą z IX wieku. W tej okolicy już w IV wieku zaczęły pojawiać się wspólnoty anachoretów którzy drążyli swoje domostwa w miękkiej skale wulkanicznej. W barbarzyńskich czasach ikonoklazmu dekoracje kościołów były znacznie zniszczone. Zaraz po tym trudnym okresie zaczęto nową erę kolorowych zdobień freskowych na sklepieniach. 


tuż przy wejściu do Ciemnego Kościoła  




 

Warto podkreślić ze w XI wieku powstał Ciemny Kościół charakteryzujący się niezwykle pięknymi, a także świetnie zachowanymi freskami, dzięki temu, że światło dzienne docierało tam przez maleńkie drzwi. Wnętrze zapiera dech w piersiach swoim pięknem. Ze względu na ochronę zabytku nie można tam robić zdjęć z użyciem lampy błyskowej.



Wnętrze Ciemnego Kościoła-Wikipedia


Jeśli kiedyś wybierzecie się do Turcji, znajdźcie chociaż kilka dni żeby odkryć Kapadocję i dać się jej zauroczyć.





środa, 13 września 2017

Bawełniany zamek

Następnym punktem naszej włóczęgi było Pamukkale. Udało nam się znaleźć bilety na nocny autobus jadący prosto z Selçuka. Po odpoczynku po długiej podróży wybraliśmy się na całodzienny spacer. Przed postawieniem pierwszego kroku na majestatycznym Bawełnianym Zamku należy zdjąć obuwie żeby nie niszczyć powierzchni góry, którą opływają bogate w cenne minerały wody termalne. Wypływająca woda z gorących źródeł jest wyjątkowo bogata w związki wapnia, który poprzez ochłodzenie osadza się na powierzchni tworząc nacieki i stalaktyty przez co powstają progi, baseny wody termalnej w formie tarasów po których spływa woda. Proces ten sięga swymi początkami 14 tysięcy lat. Trawertyny, będące urokliwymi basenami balkonowymi stanowią niezaprzeczalny cud natury, dodatkowo występujące tam cenne wody termalne mają zbawienny wpływ na ciało człowieka. Dodatkowo będąc na tej wysokości możemy również nacieszyć się bezkresnym widokiem na piękną okolicę.

Pamukkale położone jest na linii pęknięcia skorupy ziemskiej co ciekawe, nie jest to jedyne źródło wody termalnej w pobliżu znajdują się jeszcze źródła w Karahayit i Kavakbasi. Pierwsze z nich zawierają znaczące domieszki pierwiastków żelaza, sodu i magnezu przez co nadają osadom odcienie czerwieni, zieleni i żółci. Natomiast drugie tworzą błotniste źródła z dużą zawartością siarki. W każdej z tych miejscowości właściwości prozdrowotne były wykorzystywane od czasów starożytnych w szczególności Pamukkale gdzie powyżej tarasów utworzono miejscowość uzdrowiskową Hierapolis. 

 
Spacer po wapiennej ścieżce był czymś nieoczekiwanie przyjemnym przez co spędziliśmy tam sporo czasu, cieszyło nas to,że jesteśmy tam sami i nie ograniczają nas ramy czasowe. Następnie udaliśmy się do Hierapolis, gdzie odkrywając kolejne jego części udało nam się znaleźć tajemnicze Plutonium będące starożytnym miejscem kultu w Jaskini Demonów. Wydobywał się stamtąd trujący gaz, umożliwiający kapłanom uzdrawiać pacjentów i przepowiadać przyszłość. Według ówczesnych wierzeń opary pochodziły od boga podziemi Plutona. 

 
Cały teren Hierapolis stanowi ogromną przestrzeń częściowo zajętą przez liczne grobowce pacjentów. W głębi znajdował się również Teatr Rzymski i Wielkie Łaźnie. Trzeba nadmienić, że nekropola poprzez ogromną liczbę kuracjuszy, z których nie wszystkim udało się wrócić do zdrowia należą do największych cmentarzy Anatolii. Po dłuższej wędrówce dotarliśmy do świetnie zachowanego teatru rzymskiego pochodzącego z II wieku ze świetnie wkomponowaną w zbocze góry widownią, tatr mógł pomieścić około 10 tysięcy widzów. Spędziliśmy tam dłuższą chwilę podziwiając go pozostając w cieniu drzew figowych. Na sam koniec, kierując się do Bawełnianego Zamku wstąpiliśmy do budynku Wielkich Łaźni, w którym dziś znajduje się Muzeum Hierapolis posiadające w swoich zbiorach bardzo cenne eksponaty opowiadające o życiu i zwyczajach tubylców. Termy wybudowano w II w oprócz samych łaźni kompleks zawierał dwie pokaźne sale gimnazjonów, w jednej ćwiczyła lokalna elita a w drugiej Cesarz. Popołudnie spędziliśmy odpoczywając na świeżym powietrzu i bujając w obłokach.