czwartek, 27 lutego 2014

Najlepsze podróże-te, o których celu dowiadujemy się dzień wcześniej


I tak też było z tą podróżą...miałam do wyboru majówkę na Istrii lub też w okolicach Werony. Wybór był oczywisty - jedziemy i tu i tu...
Oglądając filmy nakręcone we Włoszech marzyłam o tym, aby któregoś dnia móc znaleźć się własnie tam, i choć przez chwile poczuć, co oznaczają Włoskie wakacje. W moim przypadku był to uroczy wypad-niespodzianka dzięki której, moje małe marzenie się ziściło.

Podczas niecałych czterech dni, odwiedziliśmy Triest, Weronę mieszkaliśmy nad jeziorem Garda, a także zahaczyliśmy o najpiękniejszą, jak dla mnie, część Chorwacji-Istrię.
Pierwszym miejscem naszego wypadu był Triest- portowe miasto położone niedaleko granicy ze Słowenią, przepełnione czarem renesansowej architektury.





Na przestrzeni wieków, miasto przechodziło pod rożne panowania od rzymskiego przez bizantyjskie aż do niemieckiego. Jednak stopniowo wraz z rozwojem miasta, które bogaciło się pośrednicząc w handlu Italii z Europą Środkową oraz jednoczesnym upadkiem starożytnej Akwilei (dawne tereny Niemiec) Triest stał się niezależnym, wolnym miastem (XII wiek). W Trieście teoretycznie swoje wpływy powinni pozostawić zarówno Rzymianie, jak i Bizantyjczycy oraz kultura bardziej współczesna, jednak wcale tak nie jest. Pozostały ślady Tergeste - rzymskiej osady, która utrwaliła nazwę miasta, jednak poza katedrą i nielicznymi pozostałościami średniowiecznej zabudowy dominuje styl neoklasyczny, a jedną z atrakcji miasta jest Zamek Miramare (il Castello di Miramare) wzniesiony przez Habsburgów. W zamkowym parku można oglądać roślinność ze wszystkich kontynentów. Triest to duże i ruchliwe miasto, którego główne zabytki znajdują się pomiędzy Piazza dell' Unita d'Italia a wzgórzem San Giusto.






La piazza Unità d'Italia znajduje sie w centrum miasta, u podnóża doliny San Giusto, łaczy ze sobą sąsiednie dzielnice Borgo Teresiano i Giuseppino Borgo. Jest ograniczona z trzech stron neoklasycznymi i barokowymi budowlami, podczas gdy zatoka Triestu, cząstka Adriatyku, rozciąga swój czwarty kąt w kierunku zachodnim. Powierzchnia placu czyni go najbardziej przestronnym rynkiem Europy spośród tych,również wychodzących na morze.
W eleganckich mieszczańskich kamienicach o ciekawych eklektycznych fasadach mieszczą się luksusowe sklepy, kawiarnie i restauracje, wypełniające się wieczorami gwarem ludzi. My po raz pierwszy mieliśmy okazję spróbować lokalnych lodów- gelato. Chcę się tam wracać również (a może przede wszystkim) z tego powodu.:)

Mieszkańcy Triestu kochają się w kawie, więc nie brakuje tu lokali działających już sto lat. Niektóre z nich posiadają jeszcze oryginalny wystrój.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz