W upalne popołudnie, po przerwie na kolejną kawę wybraliśmy się na
spacer w stronę wieży Galata. Całe miasto skąpane było w
złocistych promieniach przez co zapomnieliśmy o pokonywanych pieszo
kilometrach.
Gdy dotarliśmy do jej podnóża stanęliśmy na niecałą
godzinę godzinę w kolejce, ale widoki roztaczające się z jej
szczytu zrekompensowały nam ten czas. Widzieliśmy najpiękniejsze
miejsca części europejskiej skąpane w popołudniowym słońcu,
statki przedzierające się przez cieśninę, a także ptaki, które
szybowały nad naszymi głowami.
Wieża
została zbudowana w 1384 roku jako część fortyfikacji ówczesnej
kolonii Genui i była jej najwyższym punktem. W czasach Imperium
Osmańskiego w wieży stacjonował również oddział janczarów.
Nazajutrz
również udaliśmy się na azjatycką część miasta a dokładnie
do wieży Kiz Kulesi. Najpierw przechadzając się wąskimi uliczkami
trafiliśmy na targ skupiający zarówno miłośników przypraw,
herbat jak również soczystych warzyw czy też świeżo złowionych
ryb. Zapraszam na mała wędrówkę między straganami;)
Później
spacer zmienił swój charakter ponieważ wędrowaliśmy już w
tłumie przechodniów. Jednak udało nam się dotrzeć na miejsce,
odpocząć i uradować się na widok grzejących się w słońcu
kociąt, które wylegiwały się na przycumowanych łódkach.
Kiz Kulesi |
Po
tygodniowym pobycie w Stambule byliśmy gotowi zostać tam dłużej,
ale czekały na nas jeszcze inne zakątki Turcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz