Czas jaki
spędziłam w "Plastyku" był dla mnie momentem, w którym poznałam dużo
wspaniałych ludzi, który mieli wpływ na to jak postrzegam świat i na
to do czego dążę Z niektórymi z nich mam kontakt do dnia
dzisiejszego. Dzięki niektórym jestem teraz może trochę bardziej wrażliwa na
szeroko rozumiane piękno...
Był to dla mnie okres nieustannego
rozwoju zmiany punktu widzenia
Paradoksalnie,
plenery trwające około 10 może 12 dni były najbardziej owocnym okresem jeśli
chodzi o obserwacje i „czucie sztuki”. To wtedy nauczyłam się pełniej odbierać
iluminację słoneczną, która jest mniej znacząca w murach pracowni.
To był też czas
wielkiego i owocnego wysiłku jaki włożyłam w stworzenie mojej pracy dyplomowej
w pracowni reklamy wizualnej.
W następnych
postach pokażę wam jak wyglądają moje najnowsze prace. Mam nadzieję, że
zobaczycie znaczną różnicę i postęp:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz